Bardzo wiele Czytelniczek zwróciło się do nas z prośbą o podanie kuracji odtłuszczającej według przepisów z Hollywood. Spełniając to życzenie podajemy obok dosłownie przepisy tej kuracji zaznaczając jednak, że, naszym zdaniem, kuracja taka nie jest obojętną dla zdrowia.
Przywykliśmy o wszystkim, co się świeci w ciemnościach swym światłem, mówić, że „fosforyzuje”. Określenie to jest tak dalece popularne, iż „fosforyzować” każemy zarówno naszemu świecącemu w nocy zegarkowi, robaczkowi świętojańskiemu, bodajże i o oczach kota mówimy, iż w nocy fosforyzują.
W jednym z czołowych teatrów warszawskich zastosowano w tym miesiącu oryginalne efekty świetlne: w pewnym momencie zapadały na scenie nieprzeniknione ciemności, a wśród nich świeciły tylko oryginalnym filetowym światłem niektóre przedmioty: chryzantema wetknięta w ubranie jednego z aktorów, jego rękawiczki, szpada i kilka innych przedmiotów. Możemy śmiało zaryzykować twierdzenie, iż niemal nikt z publiczności nie zdawał sobie sprawy z tego – w jaki sposób efekt ten osiągnięto. Sądzono powszechnie, iż przedmioty te są „nafosforyzowane”.
Dziwnym jest, jak prędko ludzie przyzwyczajają się do wszelkiego rodzaju nowości. Przecież dwadzieścia lat temu radio należało właściwie jeszcze do rzeczy niedostępnych, nieudoskonalonych, o których co najwyżej czytaliśmy tu i ówdzie w ówczesnych gazetach. Wiedziano o tym, że istnieje radiotelegrafia.